Tekst wprowadzajacy

Pewnego dnia Bóg już miał dosyć dominacji czarnoskórych biegaczy na dłuższych dystansach. Postanowił więc stworzyć człowieka, który będzie lepszy od nich. Wtedy urodziłem się ja, Rafał. Podejmuje wyzwanie pokonania Kenijczyków w półmaratonach i maratonach.


niedziela, 10 kwietnia 2011

Hańba! Zdrada! Po AMP-ach w Łodzi ;)

          Chociaż Akademickie Mistrzostwa Polski odbyły się 02.04.2011 to do tej pory jakoś nie mogę się otrząsnąć z wydarzeń jakie się wydarzyły tamtego dnia. Mianowicie ten start jak sama nazwa wskazuje i ranga zawodów miał być najszybszym biegiem na jaki mnie w tym momencie stać.
Nie mówię tutaj o wygrywaniu bo niestety takim dobrym zawodnikiem nie jestem ale przynajmniej miałem nadzieję, że wyśrubuje swoją średnią prędkość na takim długim dystansie.
          Biegi przełajowe zawsze są fajne ze względu na atmosferę oraz pogodę jaka tam panuje. Nie raz zdarza się, że jest zimno, pada deszcz/ śnieg i biega się w błocie. Ale na szczęście w tym roku pogoda dopisała i nie było aż takich ekstremalnych warunków. Dystans z jakim przyszło mi się zmierzyć to tylko 9 km +- 10% jak zapewniał organizator. Swoją drogą to jest duży błąd. Chyba zboczenie politechniczne 10% z takiego dystansu daje 900 metrów co jest troszkę nie do zaakceptowania w jakiejś kontroli jakości:)
          Bieg jak dla mnie zaczął się bardzo pozytywnie. Pierwsze okrążenie ukończyłem z czasem 00:12:14. Moim zdaniem bardzo dobrze zważywszy, że biegłem z kolegą który zawsze zostawiał mnie na starce:) Taki stan rzeczy utrzymał się jeszcze przez 3/4 następnego okrążenia. Niestety organizm chyba nie wytrzymał takiego napięcia. Na końcówce drugiego okrążenia oraz trzeciego musiałem się zatrzymać na parę minut bo nie byłem w stanie kontynuować biegu. Kłucie w żebrach nie pozwalało nawet truchtać. Ostatecznie skończyłem z czasem 00:39:16 co nie zadowala mnie aż tak bardzo. Uplasowałem się na 101 pozycji. Co uważam za bardzo nieudany wynik. Ze względu nawet na to, że wyprzedzili mnie ludzie którzy nigdy by tego zrobić nie powinni :D
          Podsumowując wyjazd można zaliczyć do bardzo udanych. Poznało się nowych fajnych ludzi ;) Jednak po samym biegu pozostaje niedosyt. Mogło być lepiej... ale zawsze się mówi, że mogło być lepiej. Czekamy na następny start, który odbędzie się już niedługo ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz