Tekst wprowadzajacy

Pewnego dnia Bóg już miał dosyć dominacji czarnoskórych biegaczy na dłuższych dystansach. Postanowił więc stworzyć człowieka, który będzie lepszy od nich. Wtedy urodziłem się ja, Rafał. Podejmuje wyzwanie pokonania Kenijczyków w półmaratonach i maratonach.


czwartek, 11 sierpnia 2011

Woodstock'owy chillout

Nawet najlepsi sportowcy potrzebują zmiany klimatu aby zmaksymalizować zyski powstałe podczas treningu. Podążając za ich śladem postanowiłem zrobić to samo. Moje miejsce treningów przeniosło się do Kostrzyna nad Odrą. 
Dotychczasowy umiarkowany śródziemnomorski klimat został zmieniony na ciężki Woodstock'owy ;) Aby jeszcze przybliżyć się do ekstremalnych warunków postanowiłem przenieść się z luksusowego 5* hotelu na pole namiotowe. Warunki iście spartańskie. W nocy zimno, wilgotno. Warunki bardzo zbliżone do panujących w Afryce ;)

Podczas tego krótkiego ale jak bardzo intensywnego pobytu zdążyłem wykonać kilka treningów, które uważam za bardzo udane.  

Treningi jakie udało mi się wykonać to dwa razy rozbiegania. Jedno trwało 50 minut a drugie 1,5 godziny. Nadzwyczajne jest to, że chodziłem biegać o godzinie 6/7. Gdzie normalnie to mi się nie zdarza. Więc ten klimat też mi służył. Po za tym, moje treningi polegały na harataniu w gałę. Więc i sprinty były. Nic dodać nic ująć. Same plusy takiego pobytu. Ale .... było mi za mało. Trzeci trening polegał na wzmacnianiu mięśni łydek podczas całonocnych koncertów jakie miały miejsce na Woodstock'u ;)

Trening krótki ale bardzo intensywny. Polecam każdemu takie krótki i intensywne obozy treningowe.

Przy okazji pozdrawiam ekipę ze stoiska PL.2012 !  

3 komentarze:

  1. spoko Biały Kenijczyku...! pozdrowienia przyjęte.
    A i tak wszyscy więdzą, że biegałeś głównie do monopolowego i z powrotem ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. było do mnie zadzwonić to byśmy się spotkali we wiosce na jakimś piwsku

    OdpowiedzUsuń
  3. sorry, jakoś tak wyszło. rozładowane komórki itp.

    OdpowiedzUsuń